Grzegorz Braun, jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków w Polsce, znalazł się pod ścianą. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia obejmujący siedem jego najbardziej osławionych wyczynów, a to zaledwie początek. Prawna pętla wokół europosła Konfederacji zacieśnia się z każdym dniem, a Parlament Europejski zalewa prawdziwa lawina wniosków o uchylenie jego immunitetu.
Akt oskarżenia jak lista przebojów. Od gaśnicy w Sejmie po atak na dyrektora szpitala
Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie bawiła się w półśrodki i skierowała do sądu potężny akt oskarżenia przeciwko Grzegorzowi Braunowi. Lista zarzutów jest długa i barwna, a kulminacją ma być proces, który rozpocznie się posiedzeniem wstępnym 14 października 2025 roku.
Na czele listy grzechów znajduje się oczywiście skandaliczny incydent chanukowy w Sejmie. Wówczas skandaliczne zachowanie Grzegorza Brauna prokuratura określiła jako "publiczne znieważenie grupy ludności z powodu jej przynależności wyznaniowej". Co więcej, gdy jedna z kobiet próbowała go powstrzymać, Braun bez wahania skierował w jej stronę strumień proszku gaśniczego, powodując u niej obrażenia.
Ale to nie wszystko. Akt oskarżenia obejmuje również atak na prof. Jana Grabowskiego w Niemieckim Instytucie Historycznym, gdzie Braun siłą przerwał wykład o Holok@uście i uszkodził mienie. Prokuratura przypomina też o jego wojnie z... choinką. W styczniu 2023 roku europoseł wyniósł drzewko z holu krakowskiego sądu i wrzucił je do śmietnika.
Listę zamyka głośny atak na Szumowskiego. W 2022 roku Grzegorz Braun wraz z grupą osób bez maseczek wtargnął do Narodowego Instytutu Kardiologii i zaatakował dyrektora, dr. Łukasza Szumowskiego, szarpiąc go i znieważając.
instagram.com/make_life_harder
Prokuratura nie zwalnia tempa. W kolejce czekają kolejne wnioski o uchylenie immunitetu
Akt oskarżenia, który stał się możliwy dzięki uchyleniu immunitetu Grzegorza Brauna przez Parlament Europejski w maju, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W Brukseli na rozpatrzenie czeka już prawdziwa lawina kolejnych wniosków, które mogą pozbawić Brauna resztek ochrony.
To czwarty wniosek o uchylenie immunitetu Grzegorzowi Braunowi w związku z prowadzonymi postępowaniami karnymi [...], w których zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia dostatecznie popełnienie przez europosła łącznie 19 przestępstw.
- poinformowała Prokuratura Krajowa.
Sprawy są co najmniej równie kontrowersyjne. Na pierwszy ogień idzie próba "zatrzymania obywatelskiego" ginekolożki w szpitalu w Oleśnicy, gdzie Braun miał popychać i znieważać lekarkę, krzycząc: "tacy jak pani to wstyd, nie powinno was być".
Kolejne wnioski dotyczą zniszczenia wystawy LGBT+ w Sejmie, pomówienia organizatorów akcji "Żonkile" oraz serii kradzieży flag – ukraińskiej i unijnej. Do tego dochodzi zapowiedź wniosku policji w związku z blokowaniem uroczystości w Jedwabnem. Problemy Brauna mnożą się z każdej strony.
Najpoważniejszy zarzut pochodzi jednak z Instytutu Pamięci Narodowej. IPN prowadzi śledztwo w sprawie publicznego zaprzeczania zbrodniom Auschwitz-Birkenau przez Brauna. Kontrowersyjne tezy polityk głosił m.in. w wywiadach dla Radia Wnet oraz w rozmowie z Janem Pospieszalskim.
Konfederacja ma potężny problem. Partia zapłaci za wybryki Brauna?
Seria skandali i problemów z prawem jednego z liderów to wizerunkowy koszmar dla całej Konfederacji. Partia, która próbuje budować wizerunek merytorycznej siły, musi teraz mierzyć się z zarzutami o antys3m1tyzm, wandalizm i ataki na funkcjonariuszy publicznych, których dopuszcza się jedna z jej głównych twarzy.
Liderzy ugrupowania stają przed trudnym wyborem: bronić Brauna do końca, ryzykując utratę umiarkowanych wyborców, czy zdystansować się od niego, co mogłoby zrazić jego twardy elektorat.
Niezależnie od decyzji, jedno jest pewne – Grzegorz Braun stał się dla swojej partii potężnym obciążeniem, a jego prawna odyseja dopiero się zaczyna. Finał tej historii może wstrząsnąć nie tylko nim, ale całą polską sceną polityczną.