Martyna Byczkowska podbiła serca widzów rolą w hicie Netfliksa "1670" i z dnia na dzień stała się jedną z najgorętszych młodych aktorek. Choć jej kariera nabrała zawrotnego tempa, życie prywatne trzymała w tajemnicy. Aż do teraz. Okazuje się, że jej serce skradł mężczyzna, którego piosenki nuci cała Polska.
Gwiazda "1670" w tajemnicy spotyka się ze znanym raperem
Choć plotki w świecie show-biznesu krążyły od dawna, dopiero niedawno prawda wyszła na jaw. Okazuje się, że partnerem Martyny Byczkowskiej jest nie kto inny jak jeden z najpopularniejszych i najbardziej tajemniczych artystów w kraju – Jakub Grabowski, szerzej znany jako Quebonafide. Para konsekwentnie unikała blasku fleszy, a swój związek pielęgnowała z dala od mediów.
Martyna Byczkowska to dziś jedno z najgorętszych nazwisk w branży. Rola postępowej i ironicznej Anieli w hicie Netfliksa "1670" zrobiła z niej gwiazdę z dnia na dzień. Ale fani jej talentu mogli podziwiać ją już wcześniej w mrocznych hitach, takich jak "Skazana" u boku Agaty Kuleszy, czy netfliksowym "W głębi lasu", które otworzyły jej drzwi do wielkiej kariery.
Jej partner to z kolei postać, której nikomu w Polsce przedstawiać nie trzeba. Quebonafide od lat rozdaje karty na scenie muzycznej, a jego kawałki nuci cała Polska. Mimo statusu supergwiazdy, raper znany jest z unikania fleszy i chronienia prywatności za wszelką cenę. To tłumaczy, dlaczego ich związek tak długo pozostawał słodką tajemnicą.
AKPA
Zaczęło się od propozycji pracy. Tak poznali się Martyna Byczkowska i Quebonafide
Historia ich miłości miała zaskakująco profesjonalny początek. Jak ujawniła Martyna Byczkowska w jednym z wywiadów, to Quebonafide pierwszy się z nią skontaktował, ale wcale nie w celach matrymonialnych. Raper miał dla niej propozycję artystyczną – chciał zaangażować ją do swojego musicalu.
Aktorka przyznała, że na początku nic nie zapowiadało romantycznego zwrotu akcji. Ich znajomość rozwijała się w czysto zawodowej atmosferze, co tylko dodaje pikanterii całej historii.
Poznaliśmy się, pracując nad tymi filmami. Kuba do mnie napisał w sprawie pracy. To była typowo pracownicza relacja. Zaprosił mnie do projektu, opowiedział o swoim pomyśle, wysłał scenariusz
Na pytanie, kiedy relacja "pracownicza" przerodziła się w coś więcej, aktorka odpowiedziała tajemniczo: "To już zostawię dla siebie", podsycając tylko ciekawość fanów.
Quebonafide ma poważne plany. "Myślę, że to będzie moja małżonka"
Choć para długo milczała, to właśnie raper postanowił uchylić rąbka tajemnicy i publicznie opowiedział o swoich uczuciach. W głośnym wywiadzie dla Kanału Zero Quebonafide wprost wyznał, że wiąże z Martyną bardzo poważne plany na przyszłość, czym zaskoczył absolutnie wszystkich.
Jego słowa nie pozostawiają żadnych wątpliwości – to nie jest przelotny romans, a głębokie uczucie. Deklaracja rapera o małżeństwie i dzieciach rozgrzała internet do czerwoności i stała się ostatecznym potwierdzeniem, że tych dwoje tworzy jedną z najgorętszych par w polskim show-biznesie.
Widzę dzieciaczki na pewno, mamy pięknego nowego psa z Martyną i myślę, że to będzie moja małżonka, takie mam przeczucie. I to z nią będziemy sobie budowali coś fajnego
Zanim poznał gwiazdę "1670", jego związek śledziła cała Polska
Dla fanów rapera tak dyskretne podejście do związku może być sporym zaskoczeniem. Jego poprzednia relacja z piosenkarką Natalią Szroeder była bowiem jedną z najchętniej komentowanych w mediach. Para często pojawiała się razem publicznie, a ich wspólne zdjęcia i wyznania śledziły setki tysięcy osób.
Sama wokalistka po latach przyznała w wywiadzie dla "Elle", jak trudny był dla niej tamten okres. Jej słowa dają do myślenia i rzucają nowe światło na to, dlaczego raper mógł szukać w nowej relacji więcej spokoju.
Choć na co dzień otaczało mnie mnóstwo ludzi, skazywałam się na samotność. Byłam tak pogubiona, że nie wiedziałam, czego chcę. (...) Było mi niewygodnie, czułam się nieszczęśliwa i samotna. Miotałam się, nie wiedziałam, co robić
Wszystko wskazuje na to, że poprzednie doświadczenia nauczyły artystę, jak cenna jest prywatność. Związek z Martyną Byczkowską od początku utrzymywany był z dala od medialnego zgiełku. Być może właśnie w tej ciszy i spokoju znaleźli przepis na szczęście, budując relację na własnych zasadach, a nie na oczekiwaniach opinii publicznej.