"Oni się nie podniosą. Stracili nie jednego, a dwóch synów". Po wstrząsającej tragedii w Woli Osowińskiej

"Oni się nie podniosą. Stracili nie jednego, a dwóch synów". Po wstrząsającej tragedii w Woli Osowińskiej

"Oni się nie podniosą. Stracili nie jednego, a dwóch synów". Po wstrząsającej tragedii w Woli Osowińskiej

Facebook: Policja radzyńska: canva.com

Wola Osowińska, niewielka wieś na Lubelszczyźnie, pogrążyła się w niewyobrażalnej żałobie. Tragedia, która rozegrała się w jednym z domów, wstrząsnęła całą lokalną społecznością. W dramacie, który trudno pojąć, rodzina w jedną noc straciła obu synów – jeden nie żyje, drugi prawdopodobnie nigdy już nie wróci do domu.

Reklama

"Stracili nie jednego, tylko dwóch". Wieś opłakuje dramat rodziny

Wśród mieszkańców Woli Osowińskiej słowa powtarzane są szeptem, z niedowierzaniem i ogromnym bólem. To właśnie one najlepiej oddają skalę dramatu, który rozegrał się w nocy z 28 na 29 października 2025 roku. Jak mówi jedna z sąsiadek rodziny, łamiącym się głosem:

Oni się nie podniosą po tym. Stracili nie jednego, tylko dwóch.

Ta wstrząsająca tragedia w Woli Osowińskiej dotknęła jedną rodzinę w najokrutniejszy możliwy sposób. 17-letni Łukasz zmarł w szpitalu w wyniku kilkudziesięciu ran kłutych. O zadanie śmiertelnych ciosów podejrzewany jest jego młodszy, zaledwie 13-letni brat.

Początkowo nic nie zapowiadało tak mrocznego scenariusza. Gdy rodzice znaleźli rannego syna, wszystko wskazywało na próbę sam.b.jczą. Prawda okazała się jednak znacznie bardziej szokująca i trudna do pojęcia. Rodzinny dom, który powinien być ostoją bezpieczeństwa, stał się miejscem niewyobrażalnego dramatu. Młodszy brat, zaledwie 13-letni, trafił najpierw do Policyjnej Izby Dziecka, a sąd rodzinny zdecydował o umieszczeniu go na trzy miesiące w schronisku dla nieletnich. Dla rodziny to kolejny cios – fizyczna utrata jednego syna i symboliczna drugiego.

"Dobry chłopiec, uśmiechnięty". Szkoła i sąsiedzi żegnają Łukasza

Społeczność Zespołu Szkół Rolniczych w Woli Osowińskiej, do której uczęszczał Łukasz, jest wstrząśnięta. Pamiętają go jako zdolnego i lubianego kolegę. Chłopiec niedawno zdobył I miejsce w konkursie na projekt okładki do powieści "Chłopi". "Dobry uczeń, miał kolegów, uśmiechnięty. Dobry człowiek" – wspomina jedna z nauczycielek. Wtóruje jej dyrektorka szkoły, Beata Żurawska-Polkowska, mówiąc krótko: "Dobry chłopiec, uśmiechnięty".

Tragedia dotknęła całą szkolną społeczność, która została objęta natychmiastową pomocą psychologiczną.

Wszyscy uczniowie i nauczyciele są objęci pomocą psychologa. Są dyżury psychologa i każdy, kto chce, korzysta - czy indywidualnie, grupowo, czy po kilka osób

– zapewnia dyrektorka.

Wspomnienia sąsiadów tylko potęgują szok i niezrozumienie. Nikt nie zauważył niczego niepokojącego w relacjach między braćmi. "Bardzo grzeczni chłopcy" – mówi jedna z mieszkanek. Inny sąsiad dodaje:

To ten młodszy w piłkę bębnił. Ojciec mu kupił bramkę, pod stodołą stoi i on sobie tłukł w piłkę. A ten starszy, jak przychodził ze szkoły, to raczej nie wiem, czy siedział w komputerze, bo mało go było widać. Ale obaj normalni chłopcy. Żadnej zwady między nimi nigdy nie słyszałem.

Znicze stojące na grobie Canva

Co wydarzyło się tej nocy? Nieoficjalne ustalenia mrożą krew w żyłach

Choć oficjalne postępowanie prowadzi sąd rodzinny, do lokalnej społeczności docierają nieoficjalne informacje, które mrożą krew w żyłach. Według tych doniesień, po zadaniu ciosów bratowi, 13-latek miał się przebrać, położyć spać, a kuchenny nóż, którym prawdopodobnie zadano rany, schować pod swoim łóżkiem.

Co mogło pchnąć dziecko do tak strasznego czynu? Jak nieoficjalnie ustalono, chłopiec miał tłumaczyć śledczym, że sam chciał popełnić s.m.b.jstwo, ale nie miał odwagi, więc zaatakował brata. Te wstrząsające słowa, choć niepotwierdzone, krążą po wsi, pogłębiając szok i ból mieszkańców, którzy próbują zrozumieć motywy tej niewyobrażalnej tragedii.

"Sąd ustala, czy popełnił czyn karalny". Co czeka 13-latka?

Ze względu na wiek chłopca, sprawą nie zajmuje się prokuratura, a wyłącznie sąd rodzinny. To on musi ustalić, czy doszło do czynu, który w przypadku dorosłego byłby traktowany jako przestępstwo. Jak wyjaśnia sędzia Andrzej Mikołajewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie:

Sąd w tej chwili ustala, czy nieletni popełnił czyn karalny, czyli taki czyn, który w przypadku osoby dorosłej mógłby być przestępstwem.

W praktyce oznacza to, że sąd analizuje dowody, ale jego celem nie jest skazanie i ukaranie, lecz ocena sytuacji i podjęcie decyzji o przyszłości chłopca.

Wobec nieletniego sąd nie wymierza kary, a stosuje tzw. środki wychowawcze. Ich dobór zależy od wielu czynników – stopnia demoralizacji, okoliczności zdarzenia czy sytuacji rodzinnej. Najsurowszą z możliwości jest umieszczenie w placówce o charakterze zamkniętym.

Jeśli sąd ustali, że to rzeczywiście on popełnił czyn karalny, to w zależności od tego, jaki to będzie czyn, jakie były okoliczności, jak funkcjonuje ten chłopiec w rodzinie, sąd zdecyduje jaki środek wobec niego zastosować. Najsurowszym środkiem może być osadzenie w zakładzie poprawczym.

– tłumaczy sędzia Mikołajewski.

Rzeźba anioła na cmentarzu canva.com

Warto zaznaczyć, że pobyt w zakładzie poprawczym nie jest bezterminowy. Co do zasady, nieletni może w nim przebywać do ukończenia 21. roku życia. Tylko w wyjątkowych, ściśle określonych przypadkach sąd może przedłużyć ten okres do 24 lat.

Cała wieś zjednoczona w bólu. "Płakałam jak bóbr"

W obliczu tak wielkiego dramatu, mała społeczność Woli Osowińskiej zjednoczyła się w żałobie. Emocje są ogromne, a poczucie bezradności dotyka każdego. Jedna z kobiet przyznaje ze łzami w oczach: "Ja sama jak chodziłam po podwórku, to płakałam jak bóbr". Inna dodaje wstrząśnięta:

Brat brata zabił. Takiej tragedii u nas nie nie było.

Ta tragedia stała się także gorzką refleksją nad współczesnym światem. "Mieszka się niby na jednej ulicy, ale niewiele się wie o drugim człowieku. Teraz telefony, komputery, internet, każdy żyje w swoim świecie" – zauważa jedna z mieszkanek.

Pogrzeb Łukasza odbędzie się 4 listopada 2025 roku w miejscowym kościele parafialnym. Społeczność szykuje się na ostatnie pożegnanie, a rodzina prosi o wsparcie duchowe w tym najtrudniejszym czasie. Jak czytamy w komunikacie parafii: "Pogrążona w żałobie rodzina prosi o modlitwę w intencji zmarłego".

Zdewastowane nagrobki tuż przed Wszystkich Świętych. Wiatr i burza nie miały litości [zdjęcia, wideo].
Źródło: facebook.com/panoramaplock
Reklama
Reklama