Afera wokół flagowego projektu PiS zbiera potężne żniwo. Skandal ze sprzedażą działki pod Centralny Port Komunikacyjny tuż przed oddaniem władzy wstrząsnął opinią publiczną, a najnowsze sondaże są jak zimny prysznic dla Jarosława Kaczyńskiego. Partia leci w dół, a w jej szeregach panuje wściekłość. Jednak PiS nie zamierza się poddawać i rusza do desperackiego kontrataku, oskarżając obecny rząd o... tuszowanie sprawy.
Sondażowy nokaut. Polacy odwracają się od PiS
Ten kryzys wizerunkowy ma swoją cenę w twardych liczbach. Sondaż SW Research dla Rzeczpospolitej jest bezlitosny – aż 42,4 proc. Polaków ocenia Prawo i Sprawiedliwość gorzej po ujawnieniu skandalu. To jednak nie wszystko. Wizerunkowy cios partii Jarosława Kaczyńskiego przekłada się na realne poparcie. W badaniu United Surveys dla Wirtualnej Polski PiS traci 2,2 pkt proc. w ciągu zaledwie dwóch tygodni, spadając do 26,7 proc. W tym samym czasie rośnie poparcie dla Koalicji Obywatelskiej, która z wynikiem 30,8 proc. umacnia się na pozycji lidera. To obraz partii, która traci na obu frontach – i w oczach opinii publicznej, i w sympatiach wyborczych.
"Złoty interes" na flagowym projekcie. O co chodzi w aferze z działką?
Historia tej afery to gotowy scenariusz na polityczny thriller. Zaledwie 12 dni przed przejęciem władzy przez nowy rząd, 1 grudnia 2023 roku, sfinalizowano sprzedaż 160 hektarów strategicznej ziemi w Zabłotni. Działka, kluczowa dla budowy linii kolejowej do CPK, trafiła w prywatne ręce za niecałe 23 miliony złotych, choć jej wartość może wzrosnąć nawet do 400 milionów. Jak to możliwe? Wcześniej transakcję blokował ciek wodny, ale tuż przed sprzedażą Wody Polskie nagle zmieniły jego klasyfikację na "rów melioracyjny", co otworzyło drogę do transakcji.
Na tym nie koniec bulwersujących detali. Jak ujawniła Wirtualna Polska, przedstawiciel firmy Dawtona, która kupiła ziemię, miał odbywać potajemne spotkania z ministrami Robertem Telusem i Rafałem Romanowskim w resorcie rolnictwa jeszcze przed oficjalnymi godzinami urzędowania. Obraz, jaki wyłania się z tych doniesień, to działanie na szkodę państwa, przeprowadzone w ostatnich chwilach władzy.
Robert Telus, minister rolnictwa w rządzie PiS w czasie wizyty w gospodarstwa Dawtona / Fot. gov.pl
"Rząd tuszował sprawę!". PiS rusza do kontrataku z tajnym "przekazem dnia"
Po początkowym szoku i wściekłości, którą jeden z polityków opisał krótko jako "wk...nie", PiS ruszył do ofensywy. Do parlamentarzystów rozesłano tajny "przekaz dnia" – instrukcję, jak mają tłumaczyć aferę w mediach. Zamiast obrony, partia wybrała atak. Główna teza? To obecny rząd jest winny, bo "tuszował sprawę" i przez dwa lata nie zrobił nic, by odzyskać działkę. Wszystko dlatego, że, jak czytamy w partyjnym briefie, "Tusk chce zaorać CPK".
Kontratak ma też personalny wymiar. PiS próbuje powiązać firmę Dawtona ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, wskazując na jej rzekome wsparcie dla Campus Polska i wpłaty na kampanię Rafała Trzaskowskiego. Politycy partii mają też publicznie pokazywać akt notarialny, który ich zdaniem dowodzi, że ziemię można odkupić po cenie sprzedaży. To desperacka próba odwrócenia uwagi i zrzucenia winy na politycznych przeciwników.
Robert Telus, b. Minister Rolnictwa / Fot. telusrobert.pl
Nerwowe ruchy Kaczyńskiego. W partii wrze po zmarnowanej konwencji
Jarosław Kaczyński, świadom skali kryzysu, zareagował błyskawicznie, zawieszając w prawach członków partii Roberta Telusa i Rafała Romanowskiego. To jednak ruch, który ma uspokoić nastroje nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz ugrupowania. Afera wybuchła tuż po konwencji programowej PiS, która miała być nowym otwarciem. Zamiast tego, jak przyznają sami działacze, skandal "przykrył efekty" całego wydarzenia.
Wydaliśmy na nią grube pieniądze i zaangażowaliśmy duże środki, a to poszło w piach.
Wściekłość w szeregach partii jest ogromna. Zawieszenie kluczowych postaci to próba pokazania, że winni zostaną ukarani, ale dla wielu to za mało. Mleko już się rozlało, a wizerunkowy koszt tej afery może być dla PiS trudny do oszacowania.
"Cios w serce hipokryzji". PiS zamknięty w kręgu własnych wyborców
Eksperci nie mają wątpliwości – ten skandal uderza w najczulszy punkt Prawa i Sprawiedliwości. To cios w sam środek narracji o uczciwości, patriotyzmie gospodarczym i walce z układami. Jak ocenia w Rzeczpospolitej politolog prof. Rafał Chwedoruk, partia otrzymała potężny zarzut hipokryzji:
W polityce szczególnie dotkliwe jest to, gdy można postawić danemu politykowi czy podmiotowi zarzut hipokryzji – kiedy ktoś nie radzi sobie w obszarze, który zawsze był związany z jego tożsamością. Prawo i Sprawiedliwość samo uczyniło z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) swoisty projekt flagowy, a w jego serce otrzymuje poważny cios.
Afera z działką pod CPK zamyka PiS w "kręgu swoich tradycyjnych wyborców", utrudniając dotarcie do nowego elektoratu. Co gorsza, dostarcza potężnej amunicji nie tylko Koalicji Obywatelskiej, ale także Konfederacji, która może teraz skutecznie podbierać PiS-owi wyborców rozczarowanych takim stylem uprawiania polityki. Sondaże pokazują, że ten samolot, który miał wznieść się powyżej 30 proc., został właśnie obciążony balastem, który trudno będzie zrzucić.