"Przyjaciółka chce idealnego ślubu… i świadkowej w "odpowiednim" rozmiarze. Każda przyjaźń ma granice"

"Przyjaciółka chce idealnego ślubu… i świadkowej w "odpowiednim" rozmiarze. Każda przyjaźń ma granice"

"Przyjaciółka chce idealnego ślubu… i świadkowej w "odpowiednim" rozmiarze. Każda przyjaźń ma granice"

Canva

"Niektóre prośby są tak absurdalne, że człowiek zastanawia się, czy przypadkiem nie trafił do ukrytej kamery. Moja przyjaciółka oznajmiła mi, że chce, żebym została jej świadkową – wzruszenie, radość, niemal łzy w oczach. A potem dodała, że 'byłoby świetnie', gdybym do ślubu 'trochę się ogarnęła i zrzuciła kilka kilogramów'".

Reklama

Bo wiecie, zdjęcia, harmonia, estetyka. Czyli co? Mam być nie tylko wsparciem duchowym, ale i dobrze skrojonym dodatkiem do jej idealnego ślubnego krajobrazu? No chyba nie!

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Oczywiście, że to nic osobistego

Kiedy usłyszałam, że mam być świadkową, naprawdę się ucieszyłam. Ślub najlepszej przyjaciółki, wielki dzień, wzruszenia, wspólne wybieranie sukni – no po prostu cudowna przygoda. Ale ta chwila nie trwała długo, bo zaraz potem padło:

Wiesz, chciałabym, żeby wszystko wyglądało idealnie, a skoro będziesz obok mnie na zdjęciach, to może warto by było… no wiesz… trochę się postarać?

"Trochę się postarać" – czyli co? Mam przejść na dietę cud i zamienić się w modelkę z katalogu, żeby nie psuć jej ślubnej wizji?

Moja znajoma, która usłyszała tę historię, skomentowała to bez ogródek:

Czyli nie prosiła cię na świadkową, tylko na projekt do renowacji? Może jeszcze dała ci plan treningowy i rozpisaną dietę?

Druhna na ślubie canva.com

Estetyka ważniejsza niż przyjaźń

Nie chodzi o to, że mam problem z dbaniem o siebie. Ale kiedy ktoś zamiast powiedzieć "cieszę się, że będziesz przy mnie", sugeruje, że "przydałoby się kilka zmian", to coś tu mocno nie gra.

Przyjaźń to nie katalog mody ślubnej. Nie podpisałam umowy na wyglądanie zgodnie z jej wyobrażeniem. Mam być tam, żeby ją wspierać, pomagać w organizacji i przeżywać ten dzień razem, a nie pasować do jej idealnego zdjęcia na Instagramie.

Moja kuzynka, która również była świadkową, tylko prychnęła, gdy jej to opowiedziałam:

Ciekawe, czy jak kamerzysta zrobi ujęcie z niefortunnego kąta, to też każe mu schudnąć w Photoshopie?

Idealne wesele, idealne zdjęcia, idealna waga

Najgorsze w tym wszystkim było to, że moja przyjaciółka nie widziała w tym żadnego problemu. Dla niej to była "przyjacielska rada", coś w stylu "a może obetniesz włosy, bo będzie ci ładniej?". W jej głowie to wcale nie było niegrzeczne, tylko praktyczne – przecież "chce, żebyśmy obie wyglądały pięknie".

Tylko że różnica jest taka, że ja nigdy nie wymagałam od niej, żeby wyglądała w jakiś konkretny sposób. Nigdy nie powiedziałam jej, że powinna zmienić cokolwiek w sobie, żeby "lepiej pasować do mojego życia". A ona potraktowała mnie jak element dekoracyjny, który trzeba trochę podrasować.

Moja koleżanka z pracy, gdy usłyszała tę historię, zaśmiała się i rzuciła:

To powiedz jej, że też masz prośbę: żeby trochę popracowała nad charakterem przed ślubem.

Trzy bukiety ślubne trzymane w górze canva.com

Przyjaciółka czy menadżer wizerunku

Zastanawiałam się, czy rzeczywiście przesadzam. Może powinnam po prostu machnąć ręką i udawać, że to nic takiego? Ale nie, im dłużej o tym myślałam, tym bardziej czułam, że to nie w porządku.

Bycie świadkową to nie praca na etacie, gdzie trzeba spełniać kryteria wyglądu. To nie jest casting do roli drugoplanowej w romantycznym filmie. To zaszczyt, wyróżnienie i – przede wszystkim – dowód przyjaźni. Jeśli moja przyjaciółka widzi we mnie bardziej dekorację niż człowieka, to może wcale nie jesteśmy tak blisko, jak mi się wydawało.

Olga

Radosław Sikorski zakpił z Jarosława Kaczyńskiego i jego polityków. Wplątał Boga w zamach stanu [memy]
Źródło: Instagram.com/sekcjagimnastyczna
Reklama
Reklama