Roman Wilhelmi słynął z tego, że trudno było mu oprzeć się kobiecym wdziękom. Do tego potrafił umiejętnie flirtować, co sprawiło, że zyskał łatkę bawidamka i uwodziciela. Gdy po raz pierwszy zobaczył Iwonę Bielską, to aż wstał z wrażenia. Tak to zaczęła się ich niezwykła historia miłosna.
Historia miłości Iwony Bielskiej i Romana Wilhelmiego
Połączenie charakterów Iwony Bielskiej i Romana Wilhelmiego tworzyło bardzo ciekawą mieszankę. Niebanalna była też ich miłość. O dziwo, jak na kochliwość Romana, ich związek trwał dość długo, bo bodajże 3 lata. Aktorka nie jest pewna, czy były to 2, czy 3 lata. Do ich spotkania doszło dzięki sporemu zbiegowi okoliczności.
Iwona Bielska z sukcesami pałała się siatkarstwem, jednak bardziej marzyła o aktorstwie. Opowiadała w "Wysokich Obcasach", jak to egzaminatorzy w łódzkiej Szkole Filmowej zdecydowanie odradzali jej tę profesję, twierdząc, że ma ona guzki na strunach, że jej głos jest chory. W związku z tym nie przyjęli jej do szkoły. Spróbowała jeszcze raz dostać się na studia aktorskie, tym razem w Krakowie. Udało się. W mieście tym mieszkał jej dziadek, który zaproponował jej wakacyjną pracę w postaci sekretarki na planie zdjęciowym. Bielska ochoczo się zgodziła.
Wchodzę do stołówki i widzę, że w oddali siedzi z reżyserem niewysoki, śniady mężczyzna. Zobaczył mnie, wstał i tak został.
- mówiła w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".
Miałam 21 lat, byłam wtedy taka młoda i niedojrzała, choć naprawdę wyglądałam dość atrakcyjnie. Zakochał się.
Wikipedia.pl
Roman Wilhelmi rozkochał w sobie Iwonę Bielską
Starszy o 16 lat Roman po dłuższym czasie zdołał rozkochać w sobie Iwonę. Aktorce przeszkadzało to, że ma opinię podrywacza, a także fakt, że był wtedy w drugim już związku małżeńskim i niedawno urodził się mu syn. Do tego dochodziła jeszcze kwestia odległości, ona zaczynała studia w Krakowie, a on głównie działał w Warszawie.
Gdy rozpoczęłam studia, wydzwaniał do mnie do Krakowa i błagał o spotkanie.
- czytamy jej słowa na Viva.pl.
Roman Wilhelmi nie szczędził Bielskiej efektownych gestów, czarujących niespodzianek oraz słów uwielbienia. W końcu ją w sobie rozkochał. Prosił, by przeprowadziła się do Warszawy, ale aktorka na to nie chciała się zgodzić, ponieważ rozwijała swoją karierę teatralną w Krakowie. Gdy definitywnie odmówiła przeprowadzki, to Roman zagroził, że się zabije. Aktorka wzięła słowa ukochanego na poważnie.
Chciał skakać z balkonu. Wsiadałam więc do taksówki i jechałam z Krakowa do Warszawy. Bałam się, że naprawdę zrobi sobie krzywdę.
- czytamy wypowiedź aktorki na Viva.pl. Takich nazbyt emocjonalnych zachowań było więcej.
Byłam za młoda, żeby to wytrzymać. Rozstaliśmy się po dwóch czy trzech latach.
Tak to gwałtowne reakcje Romana przyczyniły się do zakończenia związku tej osobliwej pary.