Karol Nawrocki ledwo co wygrał wybory prezydenckie 2025, a już wysyła sygnały, które mrożą krew w żyłach zwolenników Andrzeja Dudy. Jego ostatni wpis w mediach społecznościowych, pozornie dotyczący bezpieczeństwa granic, został jednoznacznie odebrany jako polityczny prztyczek w nos ustępującego prezydenta. To pokazuje jedno: w wielkiej polityce nie ma przypadków, a gra o wpływy na szczytach władzy już się rozpoczęła.
Prezydent-elekt nie czeka na zaprzysiężenie
Chociaż Karol Nawrocki obejmie urząd prezydenta RP dopiero 6 sierpnia 2025 roku, już teraz zaznacza swoją obecność w sposób niezwykle dobitny. Okres przejściowy, w którym nowo wybrany przywódca zazwyczaj zachowuje powściągliwość, dla niego jest okazją do pokazania siły. To tym bardziej zaskakujące, że jego zwycięstwo nad Rafałem Trzaskowskim było minimalne – kandydat popierany przez PiS zdobył 50,89% głosów, co pokazuje, jak bardzo podzielone jest społeczeństwo.
I to wszystko w atmosferze potężnych kontrowersji. Chociaż do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 53 tysiące protestów wyborczych, a ważność wyborów zatwierdzała budząca spory Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, Nawrocki zachowuje się, jakby miał niekwestionowany mandat. Jego pierwsze publiczne ruchy nie pozostawiają złudzeń. Zanim Andrzej Duda na dobre zdąży spakować walizki, jego następca już pokazuje, że w Pałacu Prezydenckim nie będzie miejsca na sentymenty.
Zwycięstwo w cieniu oskarżeń o "nielegalne przejęcie"
Tłem dla odważnych ruchów prezydenta-elekta jest polityczna burza po wyborach. Opozycja, z Romanem Giertychem na czele, grzmiała o "nielegalnym przejęciu" części komisji, a prokuratura pod wodzą Adama Bodnara badała doniesienia o nieprawidłowościach. Mimo że ostatecznie SN wybory zatwierdził, a rząd Donalda Tuska pogodził się z wynikiem, to właśnie w takiej atmosferze nieufności Karol Nawrocki postanowił zadać pierwszy cios. I to we własny obóz.
instagram.com/nawrockipl
Wystarczył jeden wpis, by wywołać burzę
Dowodem w sprawie jest krótki, ale niezwykle wymowny post, który prezydent-elekt opublikował w serwisie X. Pozornie odnosił się do kwestii bezpieczeństwa i problemu, jakim są nielegalni migranci na granicy polsko-niemieckiej. W praktyce okazał się czymś znacznie więcej.
Po 6 sierpnia polskie granice będą bezpieczne. Idzie Prezydent RP, który zabezpieczy nasze granice!
?? Po 6 sierpnia polskie granice będą bezpieczne. Idzie Prezydent RP, który zabezpieczy nasze granice! - Prezydent Elekt Karol Nawrocki. pic.twitter.com/hL8pqo5zgy
— #Nawrocki2025 (@Nawrocki25) July 7, 2025
Słowa te wywołały natychmiastową lawinę komentarzy. Logika jest prosta: jeśli granice staną się bezpieczne DOPIERO po 6 sierpnia, to co działo się z nimi do tej pory? Internauci nie mieli wątpliwości, że to bezpośredni cios wymierzony w Andrzeja Dudę, który przez dwie kadencje pełnił urząd głowy państwa.
Reakcja była natychmiastowa. W sieci zawrzało, a komentujący bezlitośnie punktowali drugie dno wpisu.
Czy poprzedni prezydent nie zabezpieczał naszych granic?
– pytał jeden z internautów. Inni szli dalej w swoich interpretacjach, sugerując, że to "kolejny atak na @AndrzejDuda, który przez 10 lat nie potrafił zabezpieczyć granic". Najlepiej nastroje podsumował jednak komentarz: "Ale jazda po Dudzie :) :) :)".
Bo i sytuacja na granicy jest "komiczna inaczej" - z naciskiem na "inaczej":
facebook.com/sokzburaka
Niezależnie od intencji, jedno jest pewne: Karol Nawrocki pokazał, że nie zamierza być cieniem swojego poprzednika. A to dopiero początek jego prezydentury.