Olgierd Łukaszewicz i Grażyna Marzec to jedna z par, które mogą pochwalić się najdłuższym stażem małżeńskim w polskim show-biznesie. Aktor i jego ukochana są już 57 lat po ślubie, a znają się od studiów. Łukaszewicz nie kryje, kto stoi za początkiem tej znajomości.
Olgierd Łukaszewicz i Grażyna Marzec są ponad pół wieku po ślubie
Olgierd Łukaszewicz i Grażyna Marzec nie należą do par, które często pojawiają się na okładkach gazet. Jednak historia ich miłości robi wrażenie - są małżeństwem już od 57 lat. Są rówieśnikami i spędzili ze sobą większość życia. W tym roku oboje będą obchodzić 79. urodziny: Grażyna Marzec 5 maja, zaś Olgierd 7 września.
Ślub wzięli w 1968 roku. Dla Łukaszewicza to także rok jego filmowego debiutu oraz rok ukończenia studiów na krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Doczekali się córki Zuzanny Łukaszewicz. Gdy Zuzia przyszła na świat, jej mama postanowiła zająć się wychowaniem dziecka, a to tata robił wielką karierę na ekranie. Na takie rozwiązanie przystali oboje:
Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby były jakieś bardzo istotne propozycje, to nigdy bym nie pozwolił na to, żeby z tego rezygnowała. Dziecko jest dużą propozycją i poświęciła się absolutnie dla córki, dla pewnego tradycyjnego sposobu rozumienia rodziny
- wspominał aktor w rozmowie z redaktorem "Złotej Sceny". Podczas gdy Grażyna (również aktorka) zajmowała się córką, w zawodowym dossier Łukaszewicza pojawiały się kolejne wielkie tytuły: "Dziewczyna i chłopak", "VaBank", komedia "Seksmisja" czy też "Kingsajz".
scena z: Gra¿yna Marzec, Olgierd £ukaszewicz
SK: promocja ksi¹¿ki Agnieszki Perepeczko, maj 2005
fot. Zawada/AKPA
Olgierd Łukaszewicz i Grażyna Marzec poznali się na studiach
Początki swojej znajomości Olgierd Łukaszewicz i Grażyna Marzec zawdzięczają profesorowi krakowskiej PWST. Aktor nie ukrywał tego, jak i dzięki komu rozkwitło uczucie między nim a Grażynką, trwające nieprzerwanie od ponad pół wieku.
To właśnie na studiach młody, przystojny Olgierd poznał koleżankę z roku. I choć nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, w końcu między dwojgiem adeptów sztuki teatralnej coś zaiskrzyło:
A na studiach mój profesor załatwił mi żonę. Ćwiczyliśmy wspólną scenę miłosną, a ja słyszę: "Nie widzę, że ją kochasz", "Niestety, jeszcze nie widzę, żebyś ją kochał". Pewnego dnia głos profesora oznajmił: "No, teraz wam ta scena jakoś poszła". Pamiętam, jak trzymając się z Grażyną za ręce, szliśmy Plantami, a on siedział w kawiarni i widzieliśmy jego ogromny uśmiech. Miał satysfakcję, że udało mu się zaaranżować parę na roku. I tak z treningu zrodziła się miłość.
- wspominał Łukaszewicz parę lat temu w wywiadzie dla "Życia na Gorąco".
Przez te wszystkie lata patrzą na siebie z tą samą czułością. Dziś przystojny aktor bardzo się zmienił, jednak córka odziedziczyła urodę od obojga rodziców.