Sandra Kubicka równo rok temu została mamą. Pokazała niepublikowane wcześniej kadry z porodówki i zdradziła trudne kulisy [dużo zdjęć]

Sandra Kubicka równo rok temu została mamą. Pokazała niepublikowane wcześniej kadry z porodówki i zdradziła trudne kulisy [dużo zdjęć]

Sandra Kubicka równo rok temu została mamą. Pokazała niepublikowane wcześniej kadry z porodówki i zdradziła trudne kulisy [dużo zdjęć]

instagram.com/sandrakubicka

Równo rok temu Sandra Kubicka została mamą. Z okazji pierwszych urodzin Leosia, modelka podzieliła się z fanami nie tylko zdjęciami z porodówki, ale i trudnymi kulisami swojego porodu. Jej życie było zagrożone.

Reklama

Sandra Kubicka równo rok temu została mamą. Zdjęcia z porodówki

16 maja 2025 roku to dla Sandry Kubickiej dzień pełen emocji. Równo rok temu na świat przyszedł bowiem jej ukochany synek Leonard, a szczęśliwa mama postanowiła podzielić się z fanami nie tylko radosną historią, ale także trudnymi kulisami tego wyjątkowego dnia.

W poście na Instagramie Sandra Kubicka opisała pierwsze chwile życia Leosia, który przyszedł na świat wbrew przeciwnościom losu. Modelka opowiedziała też o wyzwaniach, z jakimi zmierzyła się ona sama, by móc cieszyć się macierzyństwem.

Dokładnie rok temu 16 maja o 2:11 w nocy narodził się on, mój długo wyczekiwany, wymarzony synek Leonard. Przyszedł na świat z przytupem, dzielnie walcząc od pierwszych chwil o swoje miejsce na tym świecie.

- zaczęła Sandra Kubicka, dzieląc się z obserwatorami niepublikowanymi wcześniej zdjęciami z porodówki. Choć widać na nich szczęśliwą i spełnioną mamę, okazuje się, że poród Leosia wcale nie był taki, jak Sandra Kubicka sobie wyobrażała.

Sandra Kubicka z synem w szpitalu instagram.com/sandrakubicka

Komplikacje Sandry Kubickiej podczas porodu

Niespodziewane komplikacje w trakcie porodu zmieniły wszystko. Sandra Kubicka postanowiła opowiedzieć fanom, co działo się po narodzinach Leosia. Na InstaStories opisała dramatyczne chwile, których doświadczyła tuż po porodzie. Okazało się, że po narodzinach chłopca łożysko zaczęło obumierać, a Sandra intensywnie krwawić. Z uwagi na rosnące zagrożenie jej życia, konieczna była natychmiastowa interwencja.

Dużo osób pyta, skąd ten krwotok. Pozwólcie, że napiszę, bo już się rozkleiłam totalnie i beczę, myśląc o tej nocy. Miałam łożysko przodujące (tylko 2% kobiet w ciąży tego doświadcza i oczywiście trafiło na mnie), czyli takie, które blokowało szyjkę macicy — dlatego nie mogłam urodzić naturalnie.

- opowiedziała Sandra Kubicka.

Wszystko było jasne, gdy urodził się już Leoś, moje łożysko zaczęło obumierać. Żeby je wyciągnąć, musieli mnie "łyżeczkować", bo nie było już co zbierać. Krwawiłam do środka, dlatego liczyła się każda minuta. To, co przeżyłam, na zawsze zostanie ze mną, ale najważniejsze, że obydwoje wyszliśmy z tego cali.

Sandra Kubicka o porodzie na InstaStory instagram.com/sandrakubicka

Sandra Kubicka równo rok temu została mamą. Pokazała niepublikowane wcześniej kadry z porodówki i zdradziła trudne kulisy [dużo zdjęć].
Źródło: instagram.com/sandrakubicka
Reklama
Reklama