Żona Tomasza Jakubiaka o ich ostatnich chwilach. Nie miał już sił i poprosił o zgodę na odejście

Żona Tomasza Jakubiaka o ich ostatnich chwilach. Nie miał już sił i poprosił o zgodę na odejście

Żona Tomasza Jakubiaka o ich ostatnich chwilach. Nie miał już sił i poprosił o zgodę na odejście

AKPA,szczytny-cel.pl/z/jakubiaktomek

Śmierć Tomasza Jakubiaka poruszyła wiele osób. Znany kucharz chorował i walczył na oczach nas wszystkich. Dziś jego żona w szczerym wywiadzie zdradziła, jak wyglądały ich ostatnie chwile. Tomek nie miał już sił i prosił, żeby dała mu odejść.

Reklama

Żona Tomasza Jakubiaka o ich ostatnich chwilach

Tomasz Jakubiak był niezwykłą osobowością przestrzeni medialnej. Znany kucharz wzbudzał ogrom sympatii i śmiało można powiedzieć, że jego nie dało się nie lubić. Niestety 30 kwietnia dowiedzieliśmy się, że Tomasz Jakubiak nie żyje. Znany kucharz miał 41 lat. Juror "Master Chefa" osierocił synka i pozostawił pogrążonych w bólu bliskich.

Blisko dwa miesiące po śmierci kucharza, jego żona Anastazja udzieliła szczerego wywiadu dla "Dzień dobry TVN". W rozmowie z Ewą Drzyzgą wyznała, jak wyglądały ich ostatnie wspólne chwile:

Przed odejściem zadzwonił do mnie, jak byłam jeszcze w Polsce i poprosił mnie o zgodę na odejście. I to był chyba najtrudniejszy telefon

- powiedziała łamiącym głosem Anastazja.

Tomasz Jakubiak w beżowej marynarce obok żony AKPA

Tomasz Jakubiak — choroba

Tomasz Jakubiak dzielnie relacjonował swoje zmagania z chorobą. Mimo ogromu cierpienia zamieszczał na Instagramie serdeczne relacje, w których przekazywał innym swoją energię i siłę. Jego przedwczesna śmierć złamała wiele serc. Obcy ludzie, sympatycy i fani pochylili się nad losem znanego kucharza. W wywiadzie dla TVN-u Anastazja powiedziała szczerze, z jak wieloma problemami mierzył się Tomek:

Choroba zmieniła jego ciało nie do poznania. Rzecz, w której ja się najbardziej zakochałam, to był jego umysł, jego osobowość, więc ta jego fizyczność nie miała dla mnie żadnego znaczenia. Ja go w tym utwierdzałam. Bardzo cierpiałam, jak nie mógł ze mną spać, ale to było też ze względu na jego stan, że musiał spać na specjalnym szpitalnym łóżku. Natomiast, jak tylko miał lepsze dni, to przychodził i spaliśmy razem, chociaż poleżeliśmy chwilę w tej sypialni. Akceptowałam go takim, jakim on był.

Rodzinny dramat Tomka i Anastazji przeżywaliśmy wszyscy. Chorowanie na oczach tłumów musiało być trudne, ale przyniosło też ogrom wsparcia dla innych rodzin, zmagających się z podobną tragedią:

Najważniejsze też było to, że inni chorzy ludzie pisali, że on dodaje im odwagi i otuchy do dalszej walki, myślę, że to było kluczowe. Bo nawet później lekarze nam w szpitalach mówili, że: "nawet nie wiecie Państwo, jaką robotę robicie, mówiąc o tym na głos". Ile jest kobiet, które utożsamiają się ze mną, które mają taką sytuację w domu. Łamaliśmy pewnego rodzaju tabu.

Historia Tomasza Jakubiaka na lata pozostanie w sercach tak wielu osób. Był niezwykłym człowiekiem, a jego heroiczna walka i odwaga budzi podziw.

 

Pogrzeb Tomasza Jakubiaka. Kucharza pożegnały tłumy, a kościół tonął w kwiatach
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama