Edyta Wojtczak przez dekady była jedną z największych gwiazd Telewizji Polskiej, a jej uśmiech gościł w domach milionów Polaków. Dziś, mając 89 lat, była gwiazda TVP mierzy się z poważnymi problemami, które dosłownie uwięziły ją w czterech ścianach. Jej gorzkie słowa rzucają nowe, smutne światło na to, jak dziś żyje ikona PRL-u.
"Zdrowie nie pozwala mi wyjść". Dramatyczne słowa legendy TVP
Edyta Wojtczak, choć od lat żyje z dala od blasku fleszy, przerwała milczenie w rozmowie z portalem "Złota Scena". Jej słowa chwytają za serce i pokazują, z jakimi trudnościami zmaga się na co dzień. Legendarna prezenterka przyznała, że jest więźniem we własnym mieszkaniu.
Jej wyznanie jest naprawdę poruszające i pokazuje, jak diametralnie zmieniło się jej życie.
Niestety muszę pozostać w domu, bo zdrowie nie pozwala mi wyjść na zewnątrz. Siedzę w mieszkaniu. Rzadko oglądam telewizję. Wolę coś poczytać. Generalnie żyję po swojemu i nie chcę się udzielać publicznie.
To wstrząsające, zwłaszcza dla kogoś, kto przez niemal 40 lat był w centrum uwagi milionów Polaków. Problemy zdrowotne i postępujący wiek (Edyta Wojtczak wiek: 89 lat) sprawiły, że dawna spikerka TVP została skazana na samotność.
AKPA
Samotność, 34-metrowa kawalerka i głodowa emerytura. Tak wygląda życie gwiazdy
Życie Edyty Wojtczak toczy się dziś w tej samej, 34-metrowej kawalerce w Warszawie, w której mieszka od ponad 60 lat. To jej azyl, ale i symbol bolesnej samotności, która naznaczyła jej los. Jej sytuacja finansowa również jest daleka od luksusu. Jak wygląda emerytura gwiazdy? W przypadku Wojtczak, po 40 latach pracy w TVP, jest to kwota około 2500 zł. To szokująco niska suma, biorąc pod uwagę jej status ikony.
Dramat rozegrał się także w jej życiu prywatnym. Mąż, operator Michał Szymański, opuścił ją tuż przed stanem wojennym i wyjechał do USA, brutalnie zrywając wszelki kontakt. Gwiazda nigdy nie wyszła ponownie za mąż i nie doczekała się dzieci.
Marzyłam o domu, rodzinie, dzieciach, ale na marzeniach się skończyło. Widocznie tak miało być.
Mimo wszystko z sentymentem wspominała swoją pracę i sympatię widzów, którą czuła na każdym kroku. Jak sama przyznała w jednym z wywiadów:
Tęsknię za telewizją. Najsilniej wtedy, gdy idę ulicą i widzę ludzi uśmiechających się do mnie z sympatią.
Dziś, niestety, nawet na te uśmiechy nie może już liczyć, uwięziona w czterech ścianach.