Misiek był już na samym dnie! Uratowała go ta modlitwa. Upadł na kolana i poprosił tylko o jedno

Misiek był już na samym dnie! Uratowała go ta modlitwa. Upadł na kolana i poprosił tylko o jedno

Misiek był już na samym dnie! Uratowała go ta modlitwa. Upadł na kolana i poprosił tylko o jedno

instagram.com/misiekkoterski

Kiedy wydawało się, że dla Michała Koterskiego nie ma już ratunku, a kolejne terapie zawodziły, w akcie ostatecznej desperacji on ukląkł i poprosił Boga o jedną rzecz. Ta szczera modlitwa odmieniła jego życie na zawsze, a głos, który mu rozkazywał, zamilkł. To niewiarygodna historia o upadku i cudownym ocaleniu.

Reklama

Byłem na samym dnie. Nie pomagały żadne terapie

Przez 21 lat życie Miśka Koterskiego było piekłem na ziemi. Uzależnienie, w które wpadł jako zaledwie 14-latek, zdominowało wszystko. Nie pomagały żadne terapie, kolejne odtrucia i pobyty w ośrodkach. Jak sam przyznaje, był w "czynnym, ciężkim uzależnieniu" i czuł, że dotarł do ściany, z której nie ma powrotu. Strach i poczucie beznadziei stały się jego codziennością.

Jak rano zaczynały jeździć windy, to żyłem w strachu, że ktoś mnie zobaczy, bo byłem wtedy osobą rozpoznawalną. Budziłem się i siedziałem w takim dygocie. Najgorsza była świadomość, że jesteś na dnie. I świadomość, że nie jesteś w stanie z tego wyjść, się z tego uwolnić.

Aktor przyznaje, że czuł, iż czeka go śmierć w samotności. Miał już przedsmak normalnego, rodzinnego życia i wiedział, jak jest piękne, ale nie potrafił go stworzyć, żyjąc "w szponach obłędu, narkotycznej obsesji". Wiedział, że jeśli się nie zatrzyma, to zaćpa się lub zapije na śmierć. To właśnie wtedy, gdy stracił już wszelką nadzieję, wydarzyło się coś, co odmieniło jego los.

michał koterski i marcela leszczak w strojach ślubnych instagram.com/misiekkoterski

Ta jedna modlitwa zmieniła absolutnie wszystko

W chwili największego kryzysu przypomniał sobie opowieść, którą kiedyś usłyszał od ojca, reżysera filmu "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". To historia o człowieku, który widział we śnie dwa ślady na piasku – swoje i Boga. W najtrudniejszych chwilach widział jednak tylko jedne ślady i z żalem pytał Boga, dlaczego go opuścił. Wtedy usłyszał odpowiedź:

W te dni, gdy widziałeś tylko jeden ślad, niosłem ciebie na moich ramionach.

Ta myśl uderzyła w Koterskiego z całą mocą. "Dotarło do mnie, że Bóg rzeczywiście był przy mnie całe życie. Wiele razy mnie ratował" - wspominał. Wtedy, w akcie desperacji, padł na kolana.

Panie Boże, proszę Cię z całego serca, zabierz mi tę obsesję, bo ja nie mogę pozbyć się tego głosu, który podjudza i kusi: weź, weź, weź. I nie odstępuje mnie na krok. Zabierz tylko ten głos, a ja obiecuję, przysięgam, że już nigdy w życiu niczego nie zażyję, nie napiję się i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby Cię nie zawieść.

Dzień 4 grudnia 2014 roku Michał Koterski nazywa początkiem swojego drugiego życia. Po tej jednej modlitwie, po raz pierwszy w życiu, zamiast zażyć "ostatni raz", wyrzucił narkotyki do toalety. Jak sam wspomina, obudził się "wolny, lekki i radosny", bez głosu, który przez lata kazał mu pić i ćpać.

Pierwszy sylwester na trzeźwo: w klasztorze

Zmiana była natychmiastowa, ale prawdziwy test miał dopiero nadejść. Zbliżał się sylwester, a aktor obawiał się, że nie przetrwa go w samotności. Po jednej z modlitw poszedł na mityng i zobaczył ogłoszenie o bezalkoholowym sylwestrze w klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Zakroczymiu. Postanowił zaryzykować. Na miejscu przeżył szok. "Wszedłem do sali, a tam średnia wieku… Sześćdziesiąt lat. Dziadki, babcie" - wspominał. W jego głowie pojawiła się myśl: "Ja p***lę, gdzie ja skończyłem?! Jeśli tak ma wyglądać życie na trzeźwo, to dziękuję".

Był załamany, ale wtedy zadzwonił kolega z dawnych lat, który również próbował odstawić używki. Za zgodą organizatorki dołączył do Koterskiego. Ostatecznie obaj bawili się do białego rana. Zakonnicy w habitach tańczyli razem z nimi. Jak przyznaje Michał Koterski, była to jedna z najlepszych imprez w jego życiu i pierwsza w pełni na trzeźwo. To było niesamowite przeżycie i dowód na to, że jego modlitwy zostały wysłuchane.

michał koterski i marcela leszczak w strojach wieczorowych instagram.com/misiekkoterski

"Jestem dumny, że mogę być apostołem". Koterski odpowiada

Dziś Michał Koterski otwarcie mówi o swojej wierze i nie boi się dzielić swoim świadectwem, co nie wszystkim się podoba. Gdy opublikował na Instagramie zdjęcia z pielgrzymki do Medjugorie, spotkał się z falą krytyki. Jeden z internautów zapytał złośliwie:

Czy wypada się lansować na na wierze???. To już tylko to pozostało ??

Odpowiedź aktora była natychmiastowa i nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Koterski pokazał, że nie ma zamiaru milczeć ani się wstydzić tego, co jest dla niego najważniejsze. Jego słowa to potężna deklaracja wiary i determinacji.

w czasach kiedy wiara w Boga nie jest w modzie , to mało ze wypada , ale wręcz czuje sie w obowiązku lansować sie i mówić głośno o mojej miłości do Jezusa Chrystusa jestem dumny ze moge być jego apostołem , Chwała Panu.

Tak zmieniła się lejdi Agata od 2015 roku. Kadencja męża trwała 10 lat, a ona postarzała się o 20 [porównujemy zdjęcia]
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama