Wreszcie wolny. Po latach publicznych sporów o alimenty i medialnych przepychanek Kazimierz Marcinkiewicz może z ulgą powiedzieć: "To koniec".
Amant Kazimierz Marcinkiewicz nareszcie odetchnął z ulgą po burzliwym związku z Isabel
Kazimierz Marcinkiewicz przed laty stracił serce i rozum dla słynnej Isabel, czyli Izabeli Olechowicz-Marcinkiewicz. Ich związek był na językach niemal wszystkich Polaków. Ona — młodsza o ponad 20 lat, on — premier RP zakochany po uszy. Ich relacja była kontrowersyjna i burzliwa, a gdy Kazimierz Marcinkiewicz zostawił swoją wieloletnią żonę dla młodszej partnerki, tabloidy prześcigały się w doniesieniach.
Isabel stała się symbolem romansu dekady. Jednak bajka szybko zamieniała się w dramat. Po kilku latach związku przyszły kłótnie, pretensje i wzajemne oskarżenia, a z romantycznej historii pozostała tylko gorycz i niekończące się procesy.
Kazimierz Marcinkiewicz przez lata żył z poczuciem obowiązku alimentacyjnego wobec kobiety, z którą nie tylko się został, ale także nie chciał już mieć nic wspólnego. Teraz nareszcie może odetchnąć z ulgą.
Kurnikowski/AKPA
Kazimierz Marcinkiewicz o ciężarze, z którym żył przez lata
Decyzją sądu, choć jeszcze nieprawomocną, Kazimierz Marcinkiewicz nie musi już płacić alimentów na rzecz Isabel, o czym poinformował portal Fakt.pl. Po ogłoszeniu wyroku Kazimierz Marcinkiewicz przyznał, że przez lata żył z ogromnym ciężarem.
Są tacy ludzie, a są tacy, którzy mają uszczerbek na zdrowiu, ale nie chcą podjąć pracy, wolą wykorzystywać pracę innych. I wreszcie ten ciężar został ze mnie zdjęty. Jeszcze nieprawomocnym wyrokiem, ale jestem z tego wyroku bardzo zadowolony.
Marcinkiewicz dodał:
Ja dużo nie ważę, ale dziś ważę dobrą połowę mniej.
W sieci posypały się gratulacje, a Kazimierz Marcinkiewicz już świętuje swoje małe zwycięstwo i wygląda na to, że już teraz mentalnie postawił kropkę.