W sieci grasuje niebezpieczna teoria spiskowa, że Sławosz Uznański-Wiśniewski wcale nie był w kosmosie. Ostatecznym dowodem ma być zbyt dobrej jakości połączenie wideo z ISS.
"Sławosz Uznański wcale nie był w kosmosie". Spiskowa teoria grasuje po sieci
Sławosz Uznański-Wiśniewski 25 czerwca 2025 roku jako drugi w historii Polak poleciał w kosmos. Następnie spędził ponad 2 tygodnie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (z ang. International Space Station, w skrócie ISS). Sławosz Uznański-Wiśniewski 15 lipca bezpiecznie wylądował na Ziemi, a sieć świętowała memami.
Polak pieczołowicie relacjonował swój pobyt na ISS np. na swoim profilu na Instagramie, na którym pokazywał, jak ćwiczy, czy jak śpi w module Columbus. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski widział też Ziemię z dalekiej perspektywy.
Mój pierwszy widok na nią i na Was. Dobrego wieczoru
- pisał na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Polak przede wszystkim w tym czasie wykonał 13 eksperymentów związanych z medycyną i psychologią, dotyczących m.in. psychiki, odporności, mikrobiomu, neurotechnologii i stabilności leków.
instagram.com/astro_slawosz
Jednak w sieci grasuje niebezpieczna teoria spiskowa, że Sławosz Uznański-Wiśniewski wcale nie był w kosmosie. Jako koronny dowód ma służyć zbyt dobrej jakości połączenie wideo z ISS.
Według wielu osób to niezbity dowód na to, że Polak wcale nie znajdował się na orbicie, bo "tak dobre łącze internetowe w kosmosie nie jest możliwe".
Ta spiskowa teoria grasuje po sieci i ma się coraz lepiej. Również na fanpage'u Styl.fm znalazło się sporo osób, które ją powielało.
Jaka ciemnota, a ludzie w to wierzą
- napisała pani Alina.
Jak wrócił, jakby był cały czas na Ziemi
- napisała pani Jolanta.
Ludzie, ale wy dajecie się ogłupiać
- napisał pan Sebastian
Wiadomo, dlaczego jakość połączenia z ISS jest taka dobra
Krótkofalowiec Jacek Matykiewicz w rozmowie z PAP wyjaśnił, skąd tak dobra jakość połączenia wideo z Międzynarodową Stacją Kosmiczną. ISS korzysta z zaawansowanej infrastruktury satelitarnej. Stacja łączy się z Ziemią za pośrednictwem satelitów geostacjonarnych znajdujących się 36 tys. km nad powierzchnią naszej planety.
To prędkość transmisji, która umożliwia wyraźną rozmowę i dobrą jakość obrazu. Na jakość połączenia wpływają też inne czynniki, na przykład oświetlenie stacji przez Słońce czy śmieci kosmiczne na drodze wiązki, które mogą powodować zakłócenia
- wyjaśnił Jacek Matykiewicz.
Teorie spiskowe jednak były i będą i niestety są nieodłącznym elementem rozwoju, choć nie mają żadnych podstaw.
Według Willa Sommera autor książki "Uwierz w plan. Skąd się wziął QAnon i jak namieszał w Ameryce" obecnie żyjemy w czasach "kryzysu wiarygodności", a taka sytuacja sprzyja różnym teoriom spiskowym.
Instytucje, które powinny zapewniać odpowiedzi, tracą zaufanie. Ludzie szukają alternatywnych źródeł wiedzy, często trafiając na dziwaczne społeczności w internecie – mówi Sommer. Pandemia pokazała, jak łatwo rozprzestrzeniają się dezinformacje, a upadek tradycyjnych struktur, takich jak religia czy lokalne wspólnoty, sprawia, że ludzie szukają sensu gdzie indziej
- twierdził.
No, ale cóż, niedowiarki zawsze się znajdą.