Choć Iga Świątek odnosi spektakularne sukcesy na korcie, jej życie rodzinne od lat jest przedmiotem domysłów. Podczas gdy ojciec i siostra są stałymi bywalcami jej boku podczas największych triumfów, krzesło matki na trybunach zawsze pozostaje puste. Teraz starsza siostra tenisistki, Agata, postanowiła przerwać milczenie. Jej słowa rzucają nowe, mocne światło na chłodne relacje z matką i potwierdzają to, o czym od dawna spekulowano w kuluarach.
Agata Świątek ujawnia prawdę o wychowaniu. "Stawiano nam wyzwania"
Sukces Igi Świątek nie wziął się znikąd. Dzisiejsza wygrana na Wimbledonie to nie przypadek. Jak ujawnia jej siostra, Agata, dom rodzinny Świątków był miejscem, gdzie poprzeczka zawieszona była ekstremalnie wysoko. W szczerym wywiadzie dla Eurosportu bez ogródek opowiedziała, jak wyglądała ich codzienność:
Miałyśmy z Igą stawiane wyzwania od najmłodszych lat. Z jednej strony to było dobre, z drugiej można by marudzić, ale ja nie narzekałam. Dzięki takiemu wychowaniu nauczyłam się dyscypliny, ukształtowałam charakter.
instagram.com/agataswiatek_lek.dent
Mówiąc wprost: w tym domu nie było miejsca na lenistwo. Agata Świątek, która sama zrezygnowała z tenisa z powodu kontuzji i dziś, idąc w ślady matki, robi karierę w dziedzinie, jaką jest stomatologia, przyznaje, że takie wychowanie ją zahartowało.
Chłodne relacje z matką to nie plotki. Gratulacje wysyła mailem
Wymagające wychowanie to jedno, ale prawdziwy dramat rozegrał się po rozwodzie rodziców. Agata Świątek w rozmowie z Eurosportem nie owijała w bawełnę i potwierdziła najgorsze domysły. Zapytana o kontakt z mamą, powiedziała wprost:
Kontakt z mamą na co dzień się urwał. Tata był na miejscu, a mama od nas odeszła. Mieszkamy oddzielnie.
Te słowa tłumaczą, dlaczego relacje z matką są dziś jedynie cieniem normalnej, rodzinnej więzi. Sama Dorota Świątek, choć próbuje tłumaczyć sytuację, w wywiadach tylko dolewa oliwy do ognia. Jej wypowiedzi o gratulowaniu córce sukcesów w turniejach Wielkiego Szlema mówią same za siebie.
Zawsze gratuluję córce wygranych tytułów, najczęściej drogą mailową. Natomiast kontakt jest mocno ograniczony. [...] Poza odległością i napiętym grafikiem na nasze relacje wpływają też czynniki rodzinne, ale nie chciałabym zgłębiać tematu. Tutaj postawmy kropkę.
AKPA
Z ojcem jest zupełnie inaczej. To jemu Iga dziękuje po wygranych
Podczas gdy relacje Igi Świątek z matką są lodowate, więź Igi z ojcem, Tomaszem Świątkiem, to zupełnie inna bajka. Były olimpijczyk w wioślarstwie to jej największy fan, menedżer i opoka. To on "wepchnął ją w ramiona tenisa", jak sam przyznał, i to jego twarz z mieszanką dumy i nerwów kamery wyłapują podczas każdego finału na Roland Garros czy Wimbledonie.
Sama Iga nie wyobraża sobie kariery bez niego, co wielokrotnie podkreślała w wywiadach:
Gdyby nie mój tata, to pewnie już kilka razy skończyłabym z tenisem. Tata nieustannie wierzył, że osiągnę sukces.
Ten schemat powtarza się po każdym wielkim zwycięstwie. Iga Świątek dziękuje tacie, siostrze i sztabowi. Nazwisko matki nigdy nie pada. Wszystko wskazuje na to, że za ceną sportowego raju kryje się skomplikowana rodzinna historia, o której wciąż wiemy tylko tyle, ile jej bohaterki zdecydują się ujawnić.