"Polska osz*stka"? Rosjanie nie wytrzymali po finale Igi – cisza Sabalenki mówi więcej niż słowa

"Polska osz*stka"? Rosjanie nie wytrzymali po finale Igi – cisza Sabalenki mówi więcej niż słowa

"Polska osz*stka"? Rosjanie nie wytrzymali po finale Igi – cisza Sabalenki mówi więcej niż słowa

instagram.com/iga.swiatek

Historyczny triumf Igi Świątek w finale Wimbledonu 2025 odbił się echem na całym świecie. Polka w spektakularnym stylu rozbiła swoją rywalkę Amandę Anisimovą 6:0, 6:0, zostając pierwszą polską zawodniczką z tytułem na londyńskiej trawie. Jednak gdy jedni, jak Wojciech Fibak, pękali z dumy, inni nie potrafili ukryć rozgoryczenia. Jej największa rywalka, Aryna Sabalenka, zareagowała w sposób, który wywołał falę spekulacji, a rosyjskie media wpadły w szał, uderzając w polską mistrzynię.

Reklama

Wymowne milczenie Sabalenki. Jeden gest powiedział wszystko

Gdy Iga Świątek podnosiła upragnione trofeum, z całego świata spływały gratulacje.

Cudowna historia. Iga jest bohaterką. Serce mi mocno bije. Polka wygrywa Wimbledon

– zachwycał się Wojciech Fibak. Jednak w tym chórze pochwał złowieszczo cicho było ze strony jej największej rywalki, Aryny Sabalenki.

Iga Światek i księżna Kate w czasie dekoracji na turnieju w Wimbledonie instagram.com/wimbledon

Białorusinka nie zdecydowała się na publiczne pogratulowanie Polce w mediach społecznościowych. Opublikowała jedynie ogólny post z podziękowaniami za turniej. To jednak nie wszystko. W sieci zawrzało po doniesieniach, że Sabalenka na chwilę polubiła post Świątek na Instagramie, celebrujący zwycięstwo, by po chwili cofnąć to polubienie. Ten drobny, ale niezwykle wymowny gest wielu zinterpretowało jednoznacznie jako wyraz frustracji i zawiści, ale może zbyt pochopnie, bo twardych dowodów na cofnięcie polubienia nie ma.

Gorycz porażki musiała być trudna do przełknięcia. Sabalenka, która w półfinale po zaciętym boju uległa właśnie Anisimovej, musiała bezradnie patrzeć, jak Polka roznosi w pył rywalkę, której ona sama nie dała rady. Jej milczenie to coś więcej niż sportowa złość – to sygnał, że dominacja Świątek staje się dla niej osobistym problemem.

Rosjanie nie wytrzymali

Reakcja Sabalenki to jednak nic w porównaniu z furią, jaka wybuchła w rosyjskich mediach. Tam nikt nie bawił się w subtelności.

Portal sport24.ru, nadając Idze przydomek "Polski Terminator", skupił się na upokorzeniu finalistki o rosyjskich korzeniach.

Córka rosyjskich emigrantów została brutalnie upokorzona w Londynie – coś, co nie miało miejsca od ponad 100 lat.

Dziennikarze podkreślili, że taki wynik (6:0, 6:0) w finale Wimbledonu padł ostatnio 114 lat temu, co miało dodatkowo podkreślić skalę klęski.

Iga Świątek na kortach Wimbledonu instagram.com/iga.swiatek

To jednak nie był jednorazowy wybryk. Rosyjska nagonka na Świątek trwała od samego początku turnieju. Po jej ćwierćfinałowym zwycięstwie nad Ludmiłą Samsonową portal sportbox.ru opublikował skandaliczny artykuł, w którym Kirił Gałcow nazwał Polkę wprost:

Polska oszustka rujnuje turniej życia rosyjskiej tenisistki. Świątek nie może żyć bez podłości.

Zarzucono jej wtedy stosowanie "brudnych sztuczek" i bezpodstawnie przypomniano o dawno wyjaśnionej sprawie dopingowej.

Uosobieniem tej niechęci jest były tenisista, Jewgienij Kafielnikow, który od dawna atakuje Polkę za jej wsparcie dla Ukrainy. Po finale znów nie wytrzymał, kpiąc z krótkiego czasu trwania meczu i po raz kolejny podważając zasadność równych płac w tenisie. To ten sam Kafielnikow, który jako argument przywoływał 40-minutowy mecz Igi z Potapową na Roland Garros, pytając: "Gdzie tu sprawiedliwość?".

Jedno jest pewne: Iga Świątek zapisała się w historii tenisa. Jej rywale – w historii wyjątkowo złego przegrywania.

Andrzej Duda gratuluje Idze Świątek. "Dziś na trawiastych kortach Wimbledonu napisała Pani historię"
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama