Damięcki przerwał milczenie ws. zarobków za "Furiozę". Kwoty zwalają z nóg. "Nigdy mi się nie śniło"

Damięcki przerwał milczenie ws. zarobków za "Furiozę". Kwoty zwalają z nóg. "Nigdy mi się nie śniło"

Damięcki przerwał milczenie ws. zarobków za "Furiozę". Kwoty zwalają z nóg. "Nigdy mi się nie śniło"

instagram.com/mateuszdamiecki

Mateusz Damięcki, którego spektakularna metamorfoza do roli w hicie "Furioza" wstrząsnęła całą Polską, właśnie uchylił rąbka tajemnicy na temat swoich zarobków. Aktor w szczerej do bólu rozmowie przyznał, że pieniądze, jakie otrzymał za rolę gangstera, przekroczyły jego najśmielsze wyobrażenia i do dziś nie może w to uwierzyć.

Reklama

Damięcki o pieniądzach, o jakich mu się nie śniło. "Furioza" dała mu fortunę

Sukces "Drugiej Furiozy", która od kilku dni nie schodzi z TOP 10 na Netflix, był idealnym pretekstem, by pociągnąć Mateusza Damięckiego za język. Aktor, goszcząc w głośnym podcaście "WojewódzkiKędzierski", w końcu przerwał milczenie na temat, który rozgrzewa wyobraźnię fanów – pieniędzy. Gdy Kuba Wojewódzki przypomniał mu, że pierwsza część filmu była globalnym hitem, Damięcki bez ogródek przyznał, że jego wynagrodzenie to kwota, o której wcześniej mógł tylko pomarzyć.

Zapytany o wynagrodzenie za film, Mateusz Damięcki bez wahania przyznał, że nigdy nie spodziewał się takich pieniędzy. Jego szczere wyznanie pokazuje, jak wielkim przełomem w jego karierze był ten gangsterski hit.

Nie śniło mi się nigdy, a pracuję 34 lata, (...) że w ogóle można zarabiać takie pieniądze, jak w tej chwili zarabiam po 34 latach pracy. (...) Jak zrobisz coś dobrego i utrzymasz się w tym zawodzie i będziesz robił to regularnie, to w pewnym momencie naprawdę pieniądze nie mają większego znaczenia.

Mateusz Damięcki łysy instagram.com/mateuszdamiecki

Katorżnicza praca i spektakularna metamorfoza. Tak powstał "Golden"

Jednak fortuna, która spłynęła na jego konto, nie była prezentem od losu. To zapłata za tytaniczną harówkę i jedną z najbardziej szokujących metamorfoz w polskim kinie. Mateusz Damięcki musiał dosłownie zerwać ze swoim dotychczasowym wizerunkiem amanta. Godziny spędzone na siłowni, pot i drakońska dieta zamieniły go w bestię – nabitego mięśniami i ogolonego na łyso "Goldena".

Aktor poświęcił się roli bez reszty, a jego praca dalece wykraczała poza standardowe przygotowania. Jak sam przyznał, nie chodziło tylko o ciało, ale o całkowite wejście w psychikę gangstera gotowego na wszystko.

Wszedłem w tryb codziennej siłowni, gdzie pojawiałem się dwa razy dzienne. Ciężary, orbitrek, skakanka, na której do samego filmu zrobiłem pół miliona skoków - to wszystko również wpływało na budowanie psychologicznej strony postaci. Nie chodziło tylko o ciało. Wchodząc na siłownię, nie byłem Mateuszem Damięckim, przygotowującym się do roli. Byłem Goldenem, przygotowującym się do ustawki.

Zarobił fortunę, ale żyje skromnie. "Nie interesują mnie jachty"

Mimo że "Furioza" przyniosła mu fortunę, Mateusz Damięcki twardo stąpa po ziemi. Aktorowi daleko do wizerunku gwiazdora pławiącego się w luksusach. Jak podkreślił w rozmowie, ogromne pieniądze nie przewróciły mu w głowie i nie zamierza wydawać ich na ekstrawaganckie zachcianki.

Jego podejście do życia może być dla wielu zaskoczeniem. Zamiast luksusowych jachtów czy kolekcji sportowych aut, ceni sobie spokój i stabilizację.

Uważam, że to są uczciwe pieniądze na te 34 lata, jak pracuję, plus te wszystkie inflacje, a ja z kolei nie mam skuterów wodnych, nie interesują mnie jachty, nie chcę ich kupować, mam dom, w którym mieszkam i nie mogę jednocześnie mieszkać w 62 mieszkaniach.

Wygląda więc na to, że podczas gdy wielu jego kolegów z branży po takim sukcesie już przeglądałoby katalogi z luksusowymi jachtami, Mateusz Damięcki woli twardo stąpać po ziemi. Najwyraźniej rola gangstera nauczyła go jednego – prawdziwe pieniądze lubią ciszę, a nie hałas silników na Lazurowym Wybrzeżu.

Damięcki przerwał milczenie ws. zarobków za "Furiozę". Kwoty zwalają z nóg. "Nigdy mi się nie śniło"
Źródło: instagram.com/mateuszdamiecki
Reklama
Reklama