Czwartkowy poranek 23 października 2025 roku brutalnie przerwało walenie do drzwi. Gdy były wiceminister z rządu PiS je otworzył, zobaczył funkcjonariuszy CBA. Chwilę później był już w kajdankach. To początek afery, która może wstrząsnąć polską polityką.
Akcja CBA jak z filmu. Weszli do domu polityka o świcie
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego działali w sposób skoordynowany i zdecydowany. Podczas gdy jedna grupa wyprowadzała zszokowanego polityka Pawła M., byłego podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów za rządów Mateusza Morawieckiego, w kajdankach, druga rozpoczęła szczegółowe przeszukanie jego domu. Agenci zabezpieczali laptopy, telefony komórkowe i stosy dokumentów, szukając dowodów w sprawie, która od miesięcy była pod lupą śledczych. Podobne akcje miały miejsce jednocześnie w kilku innych lokalizacjach w całej Polsce.
Gigantyczna łapówka i ustawione przetargi. Ujawniamy, o co chodzi
Zarzuty, które prokuratura postawiła byłemu wiceministrowi, są niezwykle poważne. Chodzi o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenie uprawnień oraz przyjęcie korzyści majątkowej. Według śledczych chodzi o gigantyczną łapówkę, której kwota może sięgać co najmniej 60 tysięcy złotych.
Na polecenie wydziału zamiejscowego @PK_GOV_PL w Katowicach - do sprawy nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych - agenci @CBAgovPL zatrzymali Pawła M. Mężczyzna od grudnia 2015 r. do października 2016 r. był Podsekretarzem Stanu w Kancelarii Prezesa Rady… pic.twitter.com/YU9auqZRAM
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) October 29, 2025
Z ustaleń prokuratury wynika, że były polityk PiS wykorzystywał swoje wpływy, aby pomagać zaprzyjaźnionej firmie wygrywać lukratywne przetargi organizowane przez państwowe instytucje, w tym między innymi przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. W zamian za pomoc w ustawianiu konkursów miał otrzymywać sowite wynagrodzenie. To typowa korupcja na najwyższych szczeblach władzy.
Co teraz czeka byłego wiceministra? Grozi mu nawet 12 lat za kratkami
Wobec podejrzanego zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 100 tys. zł, policyjnego dozoru, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu oraz zakazu kontaktowania się z ustalonymi osobami. Do tej pory — w tym wielowątkowym śledztwie — 16 osobom postawiono 36 zarzutów, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi K. oraz trzem innym urzędnikom tej agencji
— czytamy w komunikacie rzecznika koordynatora ds. służb specjalnych Jacka Dobrzyńskiego.
Teraz to już nie gabinety ministrów, a sala sądowa zdecyduje o jego najbliższej przyszłości. Jedno jest pewne – nad głową byłego wysoko postawionego urzędnika zawisły czarne chmury. Jeśli zarzuty się potwierdzą, były polityk może spędzić za kratkami nawet 12 lat.