Alarm nad Polską! Poderwano wojskowe myśliwce i pozamykano lotniska

Alarm nad Polską! Poderwano wojskowe myśliwce i pozamykano lotniska

Alarm nad Polską! Poderwano wojskowe myśliwce i pozamykano lotniska

Creative Commons [Wikipedia, MAx92]; Canva

Poranek 30 października 2025 roku w Polsce rozpoczął się od potężnego alarmu. Gdy miliony Polaków szykowały się do pracy, na niebie poderwano wojskowe myśliwce, a Polska Agencja Żeglugi Powietrznej wydała pilny komunikat o zamknięciu dwóch lotnisk na wschodzie kraju. Na terminalach zapanował chaos, a pasażerowie zadają jedno pytanie: co się dzieje?

Reklama

Alarm nad Polską. Lotniska w Radomiu i Lublinie nagle zamknięte

Wszystko zaczęło się w czwartek rano od krótkiego, ale mrożącego krew w żyłach komunikatu. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) poinformowała o natychmiastowym i tymczasowym zamknięciu dwóch kluczowych lotnisk we wschodniej Polsce. Decyzja dotknęła porty lotnicze w Radomiu i Lublinie, wprowadzając natychmiastowe ograniczenia w ruchu cywilnym.

W oficjalnym komunikacie PAŻP wyjaśniła, że decyzja została podjęta w porozumieniu ze służbami wojskowymi i ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa w regionie. Nie sprecyzowano jednak, jak długo potrwają utrudnienia, co tylko spotęgowało niepewność wśród podróżnych.

Z powodu konieczności zapewnienia swobody operowania lotnictwa wojskowego, lotniska w Radomiu i Lublinie zostały zamknięte na czas działań.

To zdawkowe oświadczenie było jednak dopiero początkiem.

Rosyjski atak tuż przy granicy. To dlatego poderwano myśliwce

Przyczyną nagłego alarmu jest sytuacja za naszą wschodnią granicą. W nocy i nad ranem Federacja Rosyjska przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowy i dronowy na zachodnią Ukrainę. Ukraińskie media donosiły o potężnych eksplozjach w rejonach Lwowa i Tarnopola, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Polski. Celem miały być obiekty infrastruktury energetycznej i wojskowej, a w ruch poszły m.in. rosyjskie rakiety hipersoniczne typu Kindżał.

Bliskość uderzeń rosyjskich rakiet zmusiła polskie siły zbrojne i sojuszników z NATO do natychmiastowej reakcji. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (RSZ) jeszcze przed godziną 6:00 rano ogłosiło rozpoczęcie operacji w polskiej przestrzeni powietrznej. W trybie pilnym poderwano dyżurne pary myśliwskie oraz samolot wczesnego ostrzegania. Aktywowano także naziemne systemy obrony przeciwlotniczej, wprowadzając najwyższy stan gotowości.

Myśliwce x.com/DowOperSZ

"Działania prewencyjne". Dowództwo Operacyjne uspokaja, ale niepewność pozostaje

Chociaż widok wojskowych maszyn na niebie i komunikaty o zamkniętych lotniskach mogły wywołać niepokój, wojsko uspokaja. W oficjalnym komunikacie Dowództwo Operacyjne RSZ podkreśliło, że wszystkie podjęte kroki mają charakter prewencyjny i są standardową procedurą w ramach sojuszu NATO w sytuacji wzmożonej aktywności militarnej za wschodnią granicą.

"To działania o charakterze zapobiegawczym, które mają na celu ochronę przestrzeni powietrznej Polski oraz bezpieczeństwo ludności" - podkreślają wojskowi.

Wojskowi zapewniają, że sytuacja jest nieustannie monitorowana i nie ma bezpośredniego zagrożenia dla ludności. Celem operacji jest uniknięcie powtórki tragicznych incydentów z przeszłości i pokazanie, że polskie niebo jest pod stałą ochroną.

Podjęto działania prewencyjne, mające na celu ochronę polskiej przestrzeni powietrznej, szczególnie w rejonach przyległych do zagrożonych obszarów.

Lotnisko Warszawa Radom Creative Commons [Wikipedia; Porty Lotnicze]

Co z pasażerami? Paraliż na wschodzie Polski i chaos informacyjny

Nagła decyzja o zamknięciu lotnisk w Radomiu i Lublinie wywołała chaos komunikacyjny i sparaliżowała plany setek pasażerów. Samoloty cywilne, które miały lądować na objętych ograniczeniami lotniskach, były kierowane do innych portów, głównie w Warszawie, Krakowie oraz Rzeszowie. Ruch został jednak już przywrócony.

Choć eksperci tłumaczą, że to standardowe procedury NATO, dla setek pasażerów oznacza to jedno: chaos, niepewność i długie godziny koczowania na lotniskach. Czwartkowy poranek dobitnie pokazał, jak blisko naszych granic toczy się prawdziwa wojna i jak kruche jest poczucie bezpieczeństwa w tej części Europy.

Kreml oficjalnie ogłasza wojnę z NATO. Mrożące krew w żyłach słowa rzecznika Putina.
Źródło: x.com/SztabGenWP
Reklama
Reklama