Po latach kontrowersyjnej posługi abp Marek Jędraszewski przechodzi na zasłużoną emeryturę. Nie będzie to jednak skromna jesień życia w cieniu klasztornych murów. Ujawniamy kwoty, które mogą szokować przeciętnego Polaka, oraz listę luksusowych przywilejów, które zapewni mu Kościół.
Zmiana na stanowisku metropolity krakowskiego staje się faktem. Następcą kontrowersyjnego hierarchy ma zostać kard. Grzegorz Ryś, dotychczasowy arcybiskup metropolita łódzki. Jednak to warunki, w jakich na emeryturę odchodzi abp Jędraszewski, rozpalają opinię publiczną do czerwoności.
Abp Jędraszewski na emeryturze. Te kwoty robią gigantyczne wrażenie
Abp Marek Jędraszewski, kończąc posługę jako metropolita krakowski, może spać spokojnie. Jak ustaliła Gazeta Wyborcza, jego miesięczne świadczenie może sięgnąć nawet 25 tysięcy złotych. Kwota ta zwala z nóg, zwłaszcza gdy zestawimy ją ze średnią emeryturą w Polsce, która wynosi obecnie zaledwie 4255,66 zł brutto.
Sytuację bez ogródek komentują sami krakowscy księża, którzy nie zostawiają na decyzji kurii suchej nitki. W rozmowie z Wyborczą podkreślają, że wysokość emerytury Jędraszewskiego jest nieadekwatna do jego dokonań.
Metropolita (...) dostanie emeryturę pięciogwiazdkową, jakby był generałem, a nawet nie został kardynałem
AKPA
ZUS, diecezja i Fundusz Kościelny. Tak składa się na fortunę arcybiskupa
Ta fortuna pochodzi z kilku źródeł, co pokazuje, jak skonstruowana jest emerytura biskupa w Polsce. Część świadczenia to standardowa emerytura z państwowego systemu. ZUS duchowni zatrudnieni na świeckich uczelniach, tak jak abp Jędraszewski przez lata na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, otrzymują tak jak każdy inny ubezpieczony.
Lwią część świadczenia stanowi jednak wypłata bezpośrednio ze środków diecezji. Jak podaje Wyborcza, comiesięczny przelew z kasy archidiecezji krakowskiej ma wynosić nie mniej niż 15 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze pieniądze z Funduszu Kościelnego. To właśnie ten złożony system sprawia, że emerytura księży na wysokich stanowiskach osiąga astronomiczne pułapy.
"Krakowskie Castel Gandolfo" i pełne utrzymanie. To nie koniec przywilejów
Jednak 25 tys. zł miesięcznie to dopiero początek. Abp Jędraszewski nie będzie musiał wydawać tej fortuny na codzienne życie. Jego nowym domem stanie się zabytkowa, trzykondycyjna plebania św. Floriana w Krakowie, która w 2023 roku przeszła gruntowny remont. Otoczony rozległym ogrodem budynek z XVII wieku media ochrzciły już mianem "krakowskiego Castel Gandolfo".
Wiki Commons
Co więcej, jak donosiły media, aby arcybiskup-emeryt mógł wprowadzić się do luksusowej rezydencji, jej dotychczasowi lokatorzy musieli się z niej wyprowadzić. Ten fakt tylko potęguje kontrowersje wokół całej sprawy.
To właśnie diecezja pokryje koszty pełnego wyżywienia hierarchy, opłaty za wszystkie media, a nawet sfinansuje wynagrodzenie dla jednej osoby zatrudnionej do pomocy w domu. Na liście przywilejów znalazły się również koszty podróży oraz pełna opieka medyczna. Jak podsumowuje jeden z duchownych:
Do tego trzeba doliczyć codzienne utrzymanie, za które zapłaci krakowski Kościół
"Wszystkie jego szaty to haute couture". Kontrowersje wokół luksusowego życia hierarchy
Wysoka emerytura i luksusowa rezydencja Jędraszewskiego nie dziwią tych, którzy od lat obserwowali jego zamiłowanie do wystawnego stylu. Głośno było o jego szatach liturgicznych, które jeden z księży określił jako "haute couture".
Policzyliśmy z innym księdzem, że podczas procesji Bożego Ciała miał na sobie ornaty warte około 30 tys. zł
Sam arcybiskup odpierał zarzuty o zamiłowanie do luksusu, tłumacząc, że noszone przez niego krzyże to dary od papieży Jana Pawła II i Franciszka oraz kard. Stanisława Dziwisza. Pytany o drogie ozdoby, odpowiadał krótko: "Miałbym ich nie nosić?".
Nic więc dziwnego, że sami duchowni gorzko podsumowują całą sytuację:
To będzie luksusowa jesień życia