Koniec spekulacji o przyszłości Andrzeja Dudy po opuszczeniu Pałacu Prezydenckiego. Były prezydent właśnie ogłosił, gdzie będzie pracował, a nazwisko jego nowego szefa wprawiło w osłupienie całą Polskę. To zwrot akcji, jakiego nie napisałby żaden scenarzysta.
Andrzej Duda ma nową pracę. Jego szefem został Krzysztof Stanowski
Gdy ucichły echa pożegnania z Pałacem Prezydenckim, a cała Polska zastanawiała się, co dalej z 53-letnim politykiem, Andrzej Duda odpalił prawdziwą bombę. Spekulowano o powrocie na Uniwersytet Jagielloński, posadzie w międzynarodowej organizacji czy nawet o fotelu premiera.
Nikt, absolutnie nikt, nie spodziewał się, że jego nowym pracodawcą zostanie jeden z najbardziej znanych i kontrowersyjnych youtuberów w kraju. Tak, to nie żart – Andrzej Duda będzie pracował dla Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero.
Jak ogłoszono, Andrzej Duda nagra dla platformy specjalną serię 16 odcinków poświęconych "aktualnym i gorącym tematom". Programy mają być unikalnym połączeniem wspomnień z czasów prezydentury i spojrzenia na bieżące kwestie.
x.com/K_Stanowski
Stanowski nie kryje dumy. "To w ogóle jest chore"
Twórca Kanału Zero nie posiada się z radości. Krzysztof Stanowski w swoim stylu ogłosił współpracę, nie ukrywając satysfakcji i szoku, że udało mu się dopiąć taki transfer. Na platformie X napisał wprost, że jest dumny z nowego autora w swoim zespole.
Z nieskrywaną satysfakcją mogę ogłosić, że Kanał Zero ma nowego autora. Prezydent Andrzej Duda nagra 16 odcinków na 16 gorących tematów. Kilkudziesięciu rozmówców, migawek, sytuacji. Wspomnienia i spojrzenie na bieżące kwestie.
x.com/K_Stanowski
Chwilę później Stanowski dodał kolejny wpis, który najlepiej oddaje skalę tego wydarzenia. Podkreślił, jak nieprawdopodobny jest rozwój jego projektu, zestawiając sytuację sprzed dwóch lat z obecną. Zakończył krótkim, ale wymownym komentarzem.
To w ogóle jest chore. Dwa lata temu Kanał Zero nie istniał. Dwa lata temu Andrzej Duda był prezydentem [...] Duma mnie rozpiera.
x.com/K_Stanowski
Były prezydent potwierdza i zaprasza do oglądania
Sam Andrzej Duda błyskawicznie potwierdził rewelacje Stanowskiego. Za pośrednictwem mediów społecznościowych były prezydent odniósł się do sprawy, dziękując za zaproszenie i zachęcając do śledzenia jego nowego projektu. Przy okazji zareklamował swoją autobiografię "To ja, Andrzej Duda", która ukazała się w dniu zakończenia jego prezydentury.
Potwierdzam z Kanału Zero. Dziękuję za zaproszenie. Zapraszam do oglądania i do lektury książki.
Ta decyzja jest tym bardziej zaskakująca, że jeszcze niedawno Andrzej Duda snuł zupełnie inne plany na życie po prezydenturze. Wspominał o działalności eksperckiej i patronowaniu think tankowi, co wydawało się naturalną ścieżką dla byłej głowy państwa. Jak widać, rzeczywistość okazała się znacznie bardziej widowiskowa.
x.com/AndrzejDuda
Od Pałacu Prezydenckiego do studia na YouTubie. Takiej drogi nie przeszedł nikt
Kariera Andrzeja Dudy po zakończeniu prezydentury z pewnością zapisze się w historii. Jego poprzednicy wybierali znacznie bardziej stonowane ścieżki. Lech Wałęsa założył własny instytut, Aleksander Kwaśniewski poświęcił się wykładom i działalności w międzynarodowych organizacjach, a Bronisław Komorowski, podobnie jak Wałęsa, otworzył instytut sygnowany własnym nazwiskiem. Byli to mężowie stanu, kontynuujący swoją misję w bardziej tradycyjny sposób.
Andrzej Duda zagrał va banque. Zamiast spokojnej emerytury i pisania wspomnień w zaciszu fundacji, wybrał świat, w którym królują zasięgi, a autorytet buduje się na nowo z każdym odcinkiem. Dla jednych to kompromitacja urzędu i desperacki ruch polityka, któremu zamknięto wszystkie inne drzwi. Dla innych – mistrzowskie posunięcie, by ominąć tradycyjne media i dotrzeć bezpośrednio do milionów Polaków. Jedno jest pewne: były prezydent nie zamierza dać o sobie zapomnieć, a polska polityka właśnie stała się jeszcze bardziej nieprzewidywalna.