"Znajdź sobie nową robotę". Trump upokorzył polskiego reportera na oczach polskiego prezydenta [wideo]

"Znajdź sobie nową robotę". Trump upokorzył polskiego reportera na oczach polskiego prezydenta [wideo]

"Znajdź sobie nową robotę". Trump upokorzył polskiego reportera na oczach polskiego prezydenta [wideo]

prezydent.pl; x.com/ericldaugh

Donald Trump znany jest z ciętego języka, ale tym razem jego arogancja przeszła samą siebie. Podczas oficjalnego spotkania z prezydentem Karolem Nawrockim w Białym Domu, na oczach całego świata, upokorzył polskiego dziennikarza. Słowa, które wywołały międzynarodowy skandal, zostały nagrane.

Reklama

Niewygodne pytanie rozwścieczyło Trumpa. "Lepiej znaleźć nową robotę"

Sceneria jak z filmu: Gabinet Owalny w Białym Domu, najważniejsze miejsce na politycznej mapie świata. Prezydent USA Donald Trump gościł u siebie prezydenta Polski, Karola Nawrockiego. W powietrzu unosiła się atmosfera dyplomatycznej powagi, przerywana jedynie błyskami fleszy. Wystarczyło jednak jedno pytanie, by ten starannie wyreżyserowany spektakl zamienił się w pokaz czystej furii.

Gdy jeden z polskich dziennikarzy odważył się zapytać o realne działania w sprawie wojny w Ukrainie, twarz Donalda Trumpa momentalnie stężała. Amerykański przywódca, rozwścieczony do granic możliwości, nie próbował nawet ukrywać swojego wzburzenia. Zamiast merytorycznej odpowiedzi, reporter usłyszał personalny atak i rzuconą z pogardą sugestię.

Nie zrealizowaliśmy jeszcze fazy drugiej ani trzeciej, ale jak mówi pan, że nie ma działań, no to chyba lepiej znaleźć nową robotę.

W pomieszczeniu zapadła niezręczna cisza, a słowa prezydenta USA odbiły się echem daleko poza murami Białego Domu.

Dziennikarz zapytał o Putina i Ukrainę. Tego było za wiele

Tym, który nadepnął na odcisk amerykańskiemu prezydentowi, był Marek Wałkuski, doświadczony korespondent Polskiego Radia. Jego pytanie było proste, ale uderzało w czuły punkt: co konkretnie zrobił Trump, aby zakończyć wojnę, skoro jego wcześniejsze buńczuczne zapowiedzi nie przyniosły żadnych rezultatów? Reporter zauważył, że mimo frustracji Trumpa Władimirem Putinem, w kwestii konfliktu nic się nie zmieniło. To wystarczyło, by prezydent USA przeszedł do ofensywy.

Zaczęło się od niedowierzania i próby zdyskredytowania dziennikarza.

Skąd pan wie, że nie ma żadnych działań? Naprawdę? Zaczekaj, skąd jesteś?

- dopytywał Trump. Trump wpadł w defensywny ton, chwaląc się nałożeniem wtórnych sankcji na Indie, co miało rzekomo kosztować Rosję "setki miliardów dolarów". Była to jego jedyna linia obrony, zanim przeszedł do otwartego ataku.

Powiedziałby pan, że nałożenie wtórnych sankcji na Indie, największego kupującego poza Chinami, nie było żadnym działaniem? To kosztowało Rosję setki miliardów dolarów. To jest brak działań?

- grzmiał Trump. Konfrontacja zakończyła się upokarzającą puentą, w której prezydent USA z nonszalancją zasugerował dziennikarzowi zmianę zawodu.

KOnferencja prasowa w Gabinecie Owalnym Donald Trump - Karol Nawrocki x.com/ericldaugh

Wizyta w cieniu politycznego sporu. Rząd kontra prezydent

Cała ta dyplomatyczna awantura miała jeszcze drugie dno – ostry spór rząd - prezydent, który toczył się w Polsce. Wizyta Karola Nawrockiego w USA od początku budziła kontrowersje, głównie z powodu braku przedstawiciela MSZ w oficjalnej delegacji. Kancelaria Prezydenta nie owijała w bawełnę, twierdząc, że obecność szefa dyplomacji, Radosława Sikorskiego, "osłabiłaby pozycję Polski w tych rozmowach".

Sikorski nie pozostał dłużny. Na portalu X zdementował doniesienia, jakoby Pałac Prezydencki dowiedział się o jego własnej wizycie w USA od Amerykanów.

Nieprawdą jest, jakoby Pałac Prezydencki dowiedział się o moim spotkaniu z Sekretarzem Stanu USA od strony amerykańskiej.

- napisał, dodając, że osobiście informował o tym Nawrockiego. Pałac odpowiedział ogniem, a rzecznik prezydenta nazwał stanowisko MSZ "żenującym", a przesłane przez resort instrukcje określił jako takie, które "można by potraktować jako żart". To pokazuje, że spotkanie w Białym Domu odbywało się w atmosferze nie tylko międzynarodowego napięcia, ale i głębokiego krajowego konfliktu.

To nie pierwszy raz. Trump od lat wojuje z dziennikarzami

Każdy, kto choć trochę śledzi amerykańską politykę, wie, że takie zachowanie to dla Donalda Trumpa chleb powszedni. Jego prezydentura upłynęła pod znakiem nieustannej walki z mediami, które ośmieliły się go krytykować. Stworzył termin "fake news", którym regularnie określał czołowe stacje informacyjne, takie jak CNN czy NBC, a jego słowne utarczki z reporterami stały się już legendarne.

Mimo wszystko, incydent z polskim dziennikarzem odbił się szerokim echem. Zaatakowanie w tak arogancki sposób przedstawiciela mediów z kluczowego kraju sojuszniczego, w dodatku w obecności jego prezydenta, to dyplomatyczny policzek. Dla wielu był to nie pokaz siły, a dowód na to, że nawet w Gabinecie Owalnym Trump nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami.

Zaczęło się od wpadki z nazwiskiem, skończyło na kluczowej deklaracji. To szokujące, jak Trump przywitał Nawrockiego
Źródło: KPRP/Mikołaj Bujak
Reklama
Reklama